MUZYKA

czwartek, 10 sierpnia 2017

Recenzja książki - ,,Zamarznięta Charlotte"

Siemanooooo!
Długo mnie tutaj nie było.. Noo, troszeczkę zaniedbałam bloga, ale myślę, że uda mi się to naprawić ;*. Tak szczerze, to dzisiaj nudząc się na laptopie przypomniałam sobie o bloggerze i że się na nim udzielam! No wybaczcie, przykro mi jest bardzooo :c. Jutro wyjeżdżam nad morze na wakacje więc posty znowu mogą się nie pokazywać, ale raczej biorę laptopa, więc będę robiła dużo zdjęć i opisywała przebieg wczasów. Pierwszą klasę gimnazjum jakoś skończyłam, i nie wiem jak będzie w drugiej, bo biologia dla mnie to istna masakra, a w kolejnej klasie może być gorzej. Tak mi przynajmniej opowiadały koleżanki. Dobra, bo już za długie przywitanie, zabieram się za posta xd..


Dzisiaj chciałabym opisać książkę pt. ,,Zamarznięta Charlotte". Zakochałam się w niej więc co? Lecimy!

Okładka:

Grafika wzięta z grafika Google

Ogólne informacje:
Autor: Alex Bell
Data wydania: 15 października 2015
Wydawnictwo: Debit Sp. Z o.o.
Tytuł oryginału: Frozen Charlotte
Tłumaczenie: Weronika Różycka

Ogólnie książka jest czymś typu horroru, fikcji. Główną bohaterką jest *i tutaj szukam imienia, bo mam sklerozę* Sophie, która na bodajże wakacje wyjeżdża do rodziny na wyspę Skye. Wszystko byłoby fajnie, lecz parę dni wcześniej dziewczyna wraz z swoim przyjacielem Jay'em postanowili pobrać aplikację, za pomocą której można kontaktować się z duchami. Dziewczyna wybrała, aby skontaktować się z jej zmarłą kuzynką, Rebeką. Niestety Jay zadał pytanie, którego nie powinno się zadawać duchom, a mianowicie ,,Kiedy umrę?". Odpowiedź była zaskakująca, treść wiadomości brzmiała: ,,DZISIAJ". Po chwili plansza zaczęła odliczać od 9 w dół. Gdy wskazówka zatrzymala się na 1 w barze zgasły światła, kelnerka się poparzyła wrzątkiem, popękały żarówki o ile dobrze pamiętam oraz szybka w telefonie Jay'a pękła. W czasie całego zamieszania Sophie poczuła czyjąś dłoń na swojej, myśląć, że to dłoń jej przyjaciela. Niestety prawda była inna, bo Rebeka wyszła z telefonu chłopaka. Zmarł on wracając do domu, wpadł do rowu czy rzeki, nie pamiętam dokładnie. Chamulce przy rowerze mu nie działały.

Co się stanie, gdy Sophie odwiedzi kuzynostwo, a wraz z nią przyjedzie nieproszony gość, duch zmarłej dziewczynki? Dowiecie się czytając książkę!

Tutaj macie fragment książki:
,,Dżwięk był tak cichy, że usłyszałam go tylko dlatego, że byłam w pokoju obok. Przez ścianę dobiegła do mnie muzyka z pozytywki. Oznaczało to, że ktoś uchylił jej wieczko.
           Spojrzałam na telefon, żeby sprawdzić godzinę - było po północy.
           Czułam narastający strach, ale przemogłam się i wstałam z łóżka. W szufladzie nocnego stolika znalazłam latarkę. Wzięłam ją ze sobą i podeszłam na palcach do drzwi. Na wszelki wypadek jeszcze jej nie włączałam. Nie chciałam uprzedzić osoby znajdującej się w pokoju, że się zbliżam. 
           Na korytarzu muzyka była głośniejsza. Zobaczyłam, że drzwi do pokoju Rebeki są lekko uchylone. Byłam pewna, że gdy wchodziłam do swojego pokoju, były zamknięte.
(...)
Podeszłam do nocnego stolika, wyciągnełam rękę i z trzaskiem zamknęłam wieczko pozytywki. W końcu nieznośna muzyka ucichła.
           I wtedy usłyszałam drapanie.
           Dochodziło ze stojącej za moimi plecami szafy z lalkami. Był to odgłos szaleńczego drapania, jakby setki malutkich dłoni skrobało po szkle.
           Odwróciłam się gwałtownie i skierowałam latarkę na szafę z lalkami.
           Kiedy światło padło na lalki, zszokowana prawie upuściłam latarkę.
           Lalki nadal były nieme i nieruchome, ale już nie leżały na plecach jak wcześniej. Teraz stały twarzą do szyby z rękami opartymi o nią i uporczywie wpatrywały się we mnie. Nawet figurki bez rąk, nóg i głów były odwrócone w strone drzwi szafy.
           W tym momencie poczułam mała, zimną dłoń zaciskającą się na mojej..."


Reszte przeczytajcie sami, książka jest bardzo ciekawa!
Ale uwierzcie mi, trudno jest cokolwiek pisać kiedy w pokoju obok siostra gada do królika, babcia przyjeżdża z zapiekankami, a pies skacze ci na łóżko. Ale jednak się udało :D

Żegnam się z Wami, do następnego razu!! Tak jakby co, zmieniam nazwę o ile jest wolna.
~shiro_riria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Recenzja Książki - "Wielki Błękit"

Hejjj! Co tam u Was? Pozmieniałam trochę wygląd bloga, dodałam muzykę. Podoba Wam się? Wczoraj o 23 wróciłam z nad morza, byłam krótko, ale...